TRYB JASNY/CIEMNY

SMOCZEK - historia, cel, zasady bezpiecznego używania


Smoczek w buzi dziecka to widok, do którego chyba przywykliśmy najbardziej. Czy jest to jednak gadżet potrzebny, konieczny, absolutnie bezpieczny?

W najkrótszy możliwy sposób chcę przedstawić Wam historię smoczka uspokajacza, cel jego powstania, ale przede wszystkim bezpieczne zasady jego użytkowania.

Odsyłam do wybranych specjalistów (od laktacji, psychologów, fizjoterapeuty, stomatologa - ortodonty), którzy posługują się aktualnymi zaleceniami dotyczącymi smoczka. Są to dobre źródła, które z ręką na sercu polecam. W prawie każdym linku powtarzają się zasady prawidłowego używania smoczka. Zachęcam by je dokładnie prześledzić i przeanalizować przed ewentualnym kupnem smoczka, ale także w trakcie jego używania. Zasady te dotyczą momentu podania, kształtu i materiału produktu, higieny użytkowania, wymieniania, preferowanego momentu odstawienia, itd. 

→ HISTORIA SMOCZKA, BUTELKI I GRZECHOTKI

Zacznijmy od pytania: czy niemowlęciu potrzebny jest smoczek? Czy każde dziecko powinno go mieć?Odpowiedź jest dość banalna: NIE. Oczywiście, że nie. Ośmielam się to pisać jako dziecko, które nigdy nie miało smoczka w buzi i jako matka, której dzieci również nigdy go nie używały. :) 

Droga mamo, jeśli masz piersi "pod ręką" i wiesz, że wszystkie dzieci płaczą, jesteś gotowa i chętna na doskonalenie komunikacji ze swoim niemowlęciem to niczym się nie przejmuj, nie kupuj smoczka na zapas i nie daj sobie wmówić, że Twoje dziecko absolutnie go potrzebuje. 

A teraz do rzeczy.

Naturalną potrzebą każdego noworodka jest SSANIE. Od tego odruchu, który żywi, uspokaja, znieczula, usypia i daje poczucie bezpieczeństwa, powstała nazwa SSAKI. 
Jest to naturalny odruch, którego nie trzeba uczyć żadnego dziecka. Bywa jedynie, że trzeba na ten odruch troszeczkę poczekać lub go wspomóc, gdy noworodek jest wcześniakiem, zmęczony ciężkim porodem, coś mu dolega, cierpi na jakąś chorobę/dolegliwość/niedorozwój.

Odruch ssania jest bardzo silny u noworodków i małych niemowląt, wycisza się zauważalnie zwykle około 4 miesiąca życia dziecka. 

Najważniejsze, by dać dziecku możliwość ssania piersi. Ssanie piersi jest czynnikiem rozkręcającym laktację (hormony, sygnał dla mózgu). Przystawianie dziecka do piersi na żądanie (szukanie wzrokiem, otwieranie buzi, kręcenie się, kwilenie, płacz, niepokój) jest konieczne do ustabilizowania się laktacji, by gruczoły mleczne produkowały dokładnie tyle pokarmu ile dziecko zamawia = ile jest jemu potrzebne (nie mniej, nie więcej). Jest to proces doskonały. 

Pierś jest miękka i dopasowuje się kształtem do buzi dziecka. Ssanie piersi jest naturalnie i odpowiednio męczące dla dziecka, gdyż musi rozwinąć mięśnie żuchwy, twarzy, języka, konieczne do późniejszego jedzenia i wykształcenia prawidłowej mowy. Nie wywołuje ono żadnego negatywnego skutku, obojętnie jak długo trwa. Odpowiednie przystawienie dziecka zapewnia wypływ mleka prosto do gardła.

Jaka główna zasada używania smoczka wynika z tych faktów? Taka, by nie podawać go dziecku przed ustabilizowaniem się laktacji, czyli przez CO NAJMNIEJ pierwszy miesiąc, najlepiej dłużej. TO PIERŚ MA ZASPOKAJAĆ NATURALNĄ POTRZEBĘ SSANIA, RÓWNIEŻ NIEODŻYWCZEGO.

SMOCZEK wymyślono by ZASTĘPOWAŁ PIERŚ, nie odwrotnie! POCZYTAJ O TYM TU
Nie mówmy więc, że "dziecko robi sobie ze mnie smoczek", bo dziecko po prostu robi to do czego dostało stworzone. Korzysta z cudownej bliskości z mamą, przytula się, ssie i karmi najlepszym pokarmem, specjalnie dla niego stworzonym.

Bardzo często rodzice sięgają po smoczek uspokajacz właśnie w tym krytycznym momencie, kiedy może on narobić najwięcej szkód, a więc na samym początku, kiedy rozkręca się laktacja. Młode mamy, nie mające doświadczenia czy odpowiedniej wiedzy, nie będące otaczane wsparciem ze strony najbliższych, są przerażone tym, że noworodek tak często i na tak długo potrzebuje piersi. Nazywamy to zwykle "wiszeniem na piersi". Należy więc sobie to ciągle przypominać, że jest to proces prawidłowy i konieczny. Tak mogą wyglądać nawet trzy pierwsze miesiące z niemowlęciem, zgodnie z teorią "IV trymestru".

Profilaktyka prawidłowego zgryzu u dziecka to ważna sprawa. Jak już pisałam, ssanie piersi, dzięki jej plastyczności, nie wywołuje żadnego negatywnego skutku dla zgryzu, obojętnie jak długo trwa (ile miesięcy czy lat dziecko jest karmione piersią). Niestety nie jest już tak różowo ze smoczkiem. Bez względu na to jak dobrze dopasowany jest i z jakiego materiału wyprodukowany, NADMIERNE oraz PRZEWLEKŁE używanie smoczka może się skończyć tak jak NA TYM FILMIKU

→ O WISZENIU NA PIERSI - czyli czemu odruch ssania jest ważny i należy go pielęgnować


→ PIERŚ, KCIUK I SMOCZEK - wszystkie aspekty ssania i ZASADY UŻYWANIA :) Często boimy się tego strasznego ssania kciuka. Jednak naprawdę niewiele dzieci wybiera kciuk jako drogę swojego "uzależnienia". U mojego syna zauważyłam, kiedy miał może ze 2-3 miesiące, dosłownie 2 dni częstszego wkładania sobie paluszków (w tym kciuka) do buzi. Zawsze wtedy proponowałam pierś, traktując to jako wczesną oznakę głodu. Minęło i nigdy nie wróciło. 



→ ROZMOWA Z PSYCHOLOGIEM - ze strony wymagajace.pl

→ O SSANIU KCIUKA - jak wyżej


→ SMOCZEK Z PERSPEKTYWY PSYCHOLOGA - inne źródło :)

→ ROZWÓJ PSYCHORUCHOWY - bardzo ważny artykuł pisany z perspektywy fizjoterapeuty, czyli o tym dlaczego dzieci wkładają sobie wszystko do buzi, dlaczego jest to bardzo pożądane zachowanie i czemu nie należy od razu zastępować tych piąstek smoczkiem. 



Mam nadzieję, że po tej wyczerpującej lekturze jesteście mądrzejsi o "smoczkową" wiedzę, gotowi podejmować odpowiednie decyzje. :)

Pozdrawiam serdecznie!
Dominika.

Komentarze

Wybrane dla Ciebie


Dominika - Promotor Karmienia Piersią w Chojnicach, mama trójki dzieci, żona.
Konsultacje laktacyjne, edukacja, grupa wsparcia.

Copyright © Winnica Mleka.