TRYB JASNY/CIEMNY

CHUSTA - materiał pełen miłości ♥


Kiedyś były konieczne, służyły jako pomoc dla matki, która musiała iść pracować fizycznie jednocześnie mając niemowlę przy sobie. Dziś, choć wciąż spełniają tą rolę (noszący ma wolne ręce i może z dzieckiem „na sobie” robić różne rzeczy) są prawdziwym mostem do cudownej bliskości z dzieckiem. 


Chusty. Zaspokajają one potrzebę dotyku i przytulania, ułatwiają zasypianie w trudnych momentach czy okolicznościach, umożliwiają dziecku bezpieczne zwiedzanie świata bez konieczności odrywania się od mamy czy taty. W wielu krajach na świecie są wciąż jedynym „środkiem transportu” dziecka. 



O chustach mówi się już dużo. Na szczęście są widokiem coraz bardziej powszednim. Są miłe dla oka, firmy prześcigają się w produkcji nowych, coraz to piękniejszych, wzorów i kolorów. Czasem „ratują życie”. Są odpowiednie dla noworodków od urodzenia aż do… to zależy ile rodzic da radę kilogramów udźwignąć. :) Są idealnym przedłużeniem noworodkowego kangurowania, czyli dobroczynnego kontaktu „skóra do skóry”. Postaram się podzielić kilkoma dobrymi źródłami wiedzy na temat chust tkanych.

→ Co nieco historii… Czy to prawda, że w naszym kraju nosiło się dzieci w chuście zanim wymyślono wózki? Czy to w ogóle możliwe? Ano możliwe! KLIKKLIK 2.

→ By poznać chustowe mody i obyczaje na całym świecie trzeba wejść np. tu: KLIK - piękne zdjęcia i opisy!

→ Dlaczego w ogóle warto nosić dzieci w chuście? WEJDŹ TU

→ Obalamy mity TU i odpowiadamy na podstawowe pytania TUTAJ.

W Polsce istnieją dwie szkoły noszenia. Są to: ClauWi (KLIK) oraz Akademia Noszenia Dzieci (KLIK). Organizują one szkolenia, na których można uzyskać dyplom Doradcy Noszenia. Przyszli doradcy uczą się podstaw fizjologii i anatomii człowieka, niezbędnej do zrozumienia jaką pozycję dziecko powinno przybrać w chuście, uczą się jak wykonać wszystkie znane wiązania oraz jak przekazać tą wiedzę w przyszłości innym ludziom. Do takiego doradcy w swojej okolicy należy się zgłosić celem zapoznania się z różnymi chustami, dostępnymi firmami, a także by poćwiczyć wiązania na specjalnej lalce lub na swoim dziecku, jeśli już jest na świecie :) Doradcy zwykle są mobilni i dojeżdżają domów klienta w dogodnym mu czasie. Do doradcy warto się również zgłosić, kiedy pojawiają się jakieś pytania lub wątpliwości, by spróbować znaleźć powód lub rozwiązanie sytuacji, kiedy np. dziecko nie chce „współpracować”.  

A co powinniśmy wiedzieć o samych chustach? Och, o tym można by pisać godzinami… 

Najważniejsze informacje to:
- rozmiar (długość) chusty dobieramy do własnego rozmiaru i wiązań, z których chcemy korzystać,
- chusta tkana to taka, która posiada odpowiedni splot – on to daje jej ową „nośność”, powoduje, że udźwignie ona dziecko, a nawet dorosłego (służąc np. za hamak) i nie zerwie się. Poza splotem prostym, którego znamy z własnej pościeli i który nie nadaje się na chustę, jest ich wiele i różnią się one wizualnie oraz niekiedy właściwościami: splot skośno-krzyżowy, żakardowy, serduszkowy, diamentowy, jodełkowy, szyszkowy, wafelkowy... 
- skład chusty może być różnoraki. Są chusty 100% bawełniane, ale popularne są różne domieszki, które również nadają chustom pewne właściwości i są to na przykład: wełna (merino), jedwab, konopie, len, bambus.
- rodzaj wiązania dobieramy do dziecka i własnych możliwości oraz potrzeb. Każdego trzeba się nauczyć :) Od urodzenia (czyli już dla noworodka) stosować można 3 wiązania w chuście długiej (kangurek, kieszonka, plecak prosty) oraz odpowiednie w chuście kółkowej. Inne wiązania dochodzą kiedy dziecko samodzielnie już siada lub chodzi. 

→ Jak nosić noworodka w chuście? Pięknie opatrzony zdjęciami przewodnik TUTAJ.

Poprawne wiązania podstawowych wiązań (kangura, kieszonki i plecaka prostego) i nie tylko pokażą Wam choćby FoxyWraps (KLIK) czy domowatv (KLIK). 

Prawdziwymi skarbnicami wiedzy na temat chust wszelakich są grupy na facebook’u. Naprawdę! Są takie, na których można zadawać pytania, wspierać się w noszeniu, oglądać chusty różnych firm, ale są też takie, na których chusty się sprzedaje/kupuje/wymienia.
Jeśli trafiłaś/eś już na jedną z tych grup, ale masz problem ze zrozumieniem żargonu grypowiczów, nie wpadaj w panikę, tylko zajrzyj do jednego z wielu „słowników chustowych”Choćby TU lub TU.

→ Na wiele podstawowych pytań na temat chustonoszenia odpowiada blog ZAMOTANI (KLIK) lub PRACOWNIA WIĘZI KLIK . Można zacząć od TEGO LINKU lub od razu sięgnąć do „bazy wiedzy”, czyli tzw. FAQ. Zachęcam do wejścia również w TEN link.

Oprócz chust tkanych istnieją też chusty elastyczne. Różnią się one od tych pierwszych materiałem, nośnością (nadają się właściwie tylko dla noworodków i małych niemowląt), typem wiązania oraz wygodą noszenia. Parę słów o chustach elastycznych można znaleźć TU i TU

Rozwianie wszelkich wątpliwości zdrowotnych (czy dziecku wygodnie, czy się nie udusi, czy nie jest ściśnięte, czy nóżki nie bolą) zostało dość kompaktowo i przystępnie przedstawione TUTAJ . 
Polecam, by zapoznać się z etapami rozwoju kręgosłupa u niemowlęcia. Wiedza ta służy na co dzień przy opiece nad dzieckiem. 

→ Jak ma się noszenie do dzieci przedwcześnie urodzonych TUTAJ

W przypadku, kiedy dziecko ma stwierdzoną jakąś nieprawidłowość (np. asymetrię, obniżone bądź wzmożone napięcie mięśniowe, problemy ze stawami) również warto udać się do specjalisty, najlepiej do fizjoterapeuty, który zna się na chustowaniu dzieci, który miał z tym wiele doświadczeń. Wśród grup dla zainteresowanych tematem tworzą się nawet listy fizjoterapeutów i rehabilitantów, którzy są polecani przez mamy, potrafią profesjonalnie doradzić tym, którzy chcą nosić. Przeważnie pediatra pierwszego kontaktu nie ma wystarczającej wiedzy na ten temat. 
Prosto i przystępnie napisane o tym TU
Taka nieprawidłowość zwykle nie jest przeciwskazaniem do noszenia, gdyż prawidłowo zamotane dziecko ma w chuście pozycję fizjologicznie idealną.

Fizjoterapeutka odpowie Wam również na pytania dotyczące noszenia a rozejścia kresy i tematu dna miednicyKLIK

Jak również pochyli się nad pytaniem "czy noszenie w chuście/nosidle opóźnia u dziecka naukę samodzielnego chodzenia?"KLIK

„Nie noś, bo przyzwyczaisz” – co począć z takim argumentem? No cóż, dla rozwoju mózgu naszych dzieci dobrze jest, żeby były przyzwyczajone do miłości. :) Nasz gatunek rodzi się z koniecznością bycia noszonym, bo młode samo się tak szybko nie przemieści. Nie jesteśmy jak np. młode kopytne, które muszą wstać w kilka godzin po narodzinach żeby móc podążać za matką i stadem. 
Czas, w którym Twoje dziecko spędzi w chuście będąc przywiązanym do Ciebie wynosi tyle samo ile miałabyś/miałbyś je na rękach. Jedyna różnica to taka, że przez te chwile będziesz miał/a te ręce wolne, a dziecko wciąż będzie noszone. Ręce odpoczną, kręgosłup inaczej rozłoży ciężar = będzie wygodniej. 

Z perspektywy nauki, im więcej dzieci od narodzenia są dotykane, pieszczone, przytulane, całowane i noszone tym lepiej rozwija się ich mózg, mają większe poczucie samoakceptacji i są mniej nerwowe. Jednym słowem, warto podążać za swoim instynktem, który mówi nam by mieć je ciągle przy sobie, nosić i tulić, ponieważ potrzebują tego, tak samo jak i my. Więcej o tym TUTAJ

→ Noszenie dzieci świetnie wpisuje się w filozofię Rodzicielstwa Bliskości. Czym jest, czym nie jest i inne smaczki: KLIK , KLIK 2 .

→ O roli przytulania TUTAJ i praktycznym aspekcie noszenia TUTAJ .

→ Kto słyszał o kangurowaniu? Kontakcie „skóra do skóry”? Noszenie dziecka w chuście to niejako przedłużenie kangurowania z czasów noworodkowych. Jego pozytywne aspekty są dokładnie takie same. Dziecko czuje bliskość matki czy ojca, bicie serca, ciepło ciała. Zanim zaczyna podziwiać świat najczęściej zrelaksowane zasypia. Ta wzajemna bliskość pomaga w regulacji temperatury maleństwa (jest dobrym sposobem na dziecięcą gorączkę), dobrze wpływa na laktację (ciepło, bliskość, zapach dziecka, wydzielające się hormony). Pomaga ukoić ból, czy to fizyczny (kolki, wyrzynanie się zębów, choroba) czy emocjonalny (stres, zmęczenie, tęsknota). 

→ Chusta pomoże zaspokoić duże potrzeby dziecka przez pierwsze 3 miesiące, czyli w trakcie trwania tzw. "IV trymestru" – PRZECZYTAJ.

→ Chusta… nie służy tylko do noszenia! Można ją wykorzystać jako hamak, koc… Można skorzystać z TYCH pomysłów. 

→ Może się ona przydać jeszcze zanim dziecko przyjdzie na świat. Zamotać można ciążowy brzuszek by trochę odciążyć kręgosłup, a przy okazji oswoić się z chustą, trochę ją „złamać” - KLIK 

Nie pozostaje mi już nic innego jak tylko osobiście, z własnego doświadczenia, od serca, polecić Wam noszenie 

O nosidłach dobrych i nosidłach złych (czyli kiedy można tak nosić dziecko i czemu absolutnie nie „przodem do świata”) będzie następnym razem. 

Pozdrawiam Was serdecznie! 

Komentarze

Wybrane dla Ciebie


Dominika - Promotor Karmienia Piersią w Chojnicach, mama trójki dzieci, żona.
Konsultacje laktacyjne, edukacja, grupa wsparcia.

Copyright © Winnica Mleka.